niedziela, 1 sierpnia 2021

01-08-2021

To chyba moje czwarte podejście, by coś napisać. Ważne, by się powiodło.

To był bardzo dobry czas. I wakacje czerwcowe, które spędziłam w gronie rodzinnym we Wrocławiu, i pobyt nad morzem, gdy dopisywała pogoda. I powrót do pracy, bo czułam, że jestem w bardzo dobrej kondycji, mimo że przez 2 tygodnie były 30-stopniowe upały. Cieszyłam się chwilą i tym, że jest dobrze. Jakieś tam zgrzyty były, ale starałam się nie zwracać na nie uwagi. Miniony tydzień upłynął pod znakiem urlopu i oglądania igrzysk (jak przystało na fankę sportu od igrzysk olimpijskich w Atlancie w 1996 roku). Było naprawdę dobrze. W piątek nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Gdyby nie jakaś ściana obok czy szafka, a właściwie to cokolwiek, to nie byłoby możliwe wykonanie najzwyklejszego kroku. Sobota i niedziela to odpoczywanie w domu, aby jakoś dać radę jutro w pracy. Wiem, że sobie jakoś poradzę. Byle bym nie musiała zaciskać zębów zbyt mocno.





                                                                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz